O wyższości karnetu nad biletem, czyli … „prawdziwi” twardziele zaczynają we czwartek!

Długo myśleliśmy czy zaczynać festiwal we czwartek, czy w piątek

Mało kto już pamięta, ale nasz pierwszy festiwal odbywał się pomiędzy 6 a 8 września 2013 r, czyli. zaczynał się w piątek i kończył w niedzielę. Tak jak „Pan Bóg przykazał” i tak jak podpowiada intuicja. Bo kiedy ludzie mają czas na festiwale i wszelką rozrywkę, jak nie w… weekend?stary plakat 2013 krótki
Recepta prosta i skuteczna kiedy zamierza się robić lokalne wydarzenie dla miejscowych, ale my nigdy nie ukrywaliśmy, że chcemy robić festiwal, który ściągnie „w krzaki na Popradem” miłośników kultury bałkańskiej z całej Polski i z zagranicy. No i że chcemy robić festiwal wyjątkowy, „inny niż wszystkie”, o którym wieść i legendy będą się niosły od Jeziora Szkoderskiego po Spitsbergen. :-).
Zawsze było nami niezmiernie żal organizatorów festiwali pustoszejących w niedzielne popołudnie, kiedy zaczynał się eksodus przyjezdnych. Tak koło 18.00 zwykle rusza coś na kształt zorganizowanego odwrotu. Słychać wtedy zbiorowe „to my będziemy się pomału żegnać”, podczas, gdy gwiazdy zaproszone na finał, jeszcze na dobre nie rozłożyły instrumentów, nie mówiąc o jakichkolwiek składnych brzdękach.
Kiedy jesienią 2013 roku uznaliśmy, że nasz eksperyment się powiódł i że na serio chcemy „w to brnąć”, czyli robić dalej festiwal  Pannonica, i jeszcze na dodatek opracowaliśmy „wizję Pannoniki 2018” , to wiedzieliśmy już parę rzeczy, a mianowicie to, że festiwal będzie trwał 3 dni ! i że będziemy zaczynać go w czwartek!
Skąd to wiedzieliśmy? Stąd, że zapytaliśmy Was (czyli „pannoniczną” publiczność) co Wy o tym sądzicie?

Zarówno wyniki ankiety z 2013 r, jak i dwukrotnie powtórzone badania w 2014 i 2015 przekonały nas, że festiwal trwający od czwartku do soboty w naszym przypadku sprawdzi się lepiej niż festiwal od piątku do niedzieli. Mówiąc wprost;  przewaga na korzyść rozwiązania cz-sob okazałą się wręcz druzgocąca (jak 81,5 do 18,5).

od czwartku czwartek wykresod czwartku czwartek wyniki ankiety

Ludzie cenią sobie to, że w niedzielę mają szansę spokojnie wrócić do domu i odpocząć po festiwalowych szaleństwach i że nie mają dylematów; „wyjechać wcześniej czy zostać na koncert headlinera?”.  Co prawda raz na jakiś czas obrywa nam się w komentarzach jakimś „hejtopodobnym odpryskiem” typu; „czy was tam porąbało?”,  „jaki normalny człowiek wyrwie się z roboty we czwartek?”, ale uodporniliśmy się już i nawet specjalnie nie polemizujemy. Zamiast tego w różnoraki sposób zachęcamy Was do zaplanowania sobie czasu na ostatni weekend wakacji z dużym wyprzedzeniem.

Czas ma swoją cenę

Sprzedaż karnetów na kolejny festiwal zaczynamy praktycznie zaraz po skończeniu poprzedniej edycji. Termin kolejnego festiwalu zazwyczaj ogłaszamy z rocznym wyprzedzeniem. Wszystko po to żeby można było sobie zaplanować wyjazd w Beskid Sądecki na przełomie sierpnia i września, załatwić urlop czy poukładać albo wręcz poprzestawiać  swoje zobowiązania. Naszą najważniejszą zachętą jest system zniżek i zasada „kupujesz wcześniej, kupujesz taniej”, której konsekwentnie się trzymamy.  Przykładowo karnet kupowany wiosną na całe trzy dni kosztuje 110 zł (z polem namiotowym 130 zł), taki sam karnet kupowany np. 5 dni przed festiwalem odpowiednio 140 zł i 165 zł, a kombinowany z biletów dziennych kupionych w kasie na miejscu będzie kosztował (60+75+80=215 zł) i do tego jeszcze 25 zł dopłata do pola namiotowego jeśli ktoś chce spać w namiocie w wiosce festiwalowej.
O co w tym wszystkim chodzi?
Zapewniamy Was szczerze, że nie o kasę! Gdyby tak było, to promowalibyśmy sprzedaż droższych biletów dziennych, a robimy dokładnie odwrotnie.

Wszyscy zazdroszczą nam Publiczności!

Bardzo szybko zdaliśmy sobie sprawę , że największym skarbem który mamy jest Nasza Publiczność, kolorowa, radosna, zaangażowana, otwarta.  I festiwal będzie się rozwijał w dobrym kierunku wtedy, kiedy nasza publiczność zaprosi na nasz festiwal swoich przyjaciół i znajomych. Taki rozwój naszego festiwalu to rozwiązanie dla nas wymarzone. Ale żeby wywieźć  na tyle dobre wrażenia z Pannoniki, żeby chcieć o tym innym opowiedzieć  potrzebujecie pobyć u nas z sobą te trzy dni. Odciąć sie od codziennych problemów i rytuałów. Zwolnić. Otworzyć na inne doznania. Nie tylko zabawę do upadłego pod sceną,  ale też na relaks, na rozmowę.
To jest nasz pomysł. Tak próbujemy stworzyć coś na kształt pannonicznej wspólnoty, która chce być z sobą razem … i tęsknić za następnym festiwalem przez długie jesienne wieczory.

dziecko Pannonica     IMG_0213

Na tym nam zależy w pierwszym rzędzie i wybaczcie, nie wierzymy, by to o czym marzymy, było możliwe jeśli nasz festiwal będzie postrzegany jako miejsce występu tej czy innej gwiazdy, i będzie li tylko fajnym pomysłem na kilkugodzinny wypad za miasto.

Czy Pannonica warta jest poświęcenia urlopu?

Udział w całej Pannonice to często konieczność wzięcia 2 dni urlopu. Każdy ma nieco odmienną sytuacje w tym zakresie. Inaczej wygląda ta kwestia u studentów, inaczej dajmy na to u przedstawicieli wolnych zawodów.  Inaczej u Karta urlopowa3młodych osób, które dopiero podjęły swoją pierwszą pracę, inaczej u nauczycieli, a jeszcze inaczej u pracowników najemnych z prawem do (w zależności od stażu pracy) np. 26 dni urlopu, którzy na dodatek pracują w „systemie zmianowym”.  Pamiętajcie też o „awaryjnym rozwiązaniu”; w polskim prawie pracy jest furtka, która nazywa się urlop „na żądanie”. Idziesz do szefa i mówisz, że potrzebujesz dwa dni wolnego i nawet nie musisz podawać przyczyny. I szef musi ci tego urlopu udzielić. Z tego względu trudno uznać, że te 2 dni urlopu są absolutnie poza zasięgiem przeciętnego Polaka. Najczęściej jest to kwestia zbyt późnej decyzji, złej organizacji czasu, albo po prostu innych priorytetów. I w tym wypadku dopiero można mówić o naszej winie; gdy nie potrafiliśmy sprawić, że wyjazd na Pannonikę jest dla Was czymś naprawdę ważnym i wartym zachodu  🙂

Twardziele wolą karnety, zaczynają we czwartek i zgarniają najlepsze kąski

Powodów by kupić karnet na Pannonikę i być na festiwalu od samego początku (czyli od czwartku) a nie tylko wpaść na parę godzin jest wiele. Spróbujmy wymienić te, naszym zdaniem najważniejsze:
– odpuszczając czwartek tracisz 4 (cztery!) atrakcyjne koncerty, na dodatek  stanowiące w zamyśle osób układających program festiwalu cześć pewnej integralnej całości
– tracisz okazję by wziąć udziału w słynnym Guczodisku d. w stodole, a od 2018 r w specjalnym namiocie (tak tak, Guczodisko będzie tylko jedno)
– uczestnicząc w festiwalu od początku zgarniasz „najlepsze kąski”, zajmujesz sobie najlepsze miejsca na polu namiotowym takie jak lubisz ocienione, albo właśnie odwrotnie – wystawione na słońce ( tak samo jest zresztą z relacjami międzyludzkimi  🙂 )
– wcześniej niż inni stajesz się „swojakiem” i ekspertem w wiosce festiwalowej, gdy inni dopiero zaczynają się jej  uczyć. Wiesz kiedy są najmniejsze kolejki do pryszniców, o której godzinie serwują pierwszą poranną kawę, w którym miejscu pod sceną najlepiej widać i słychać koncert. Gdy inni się wahają, ty masz już swoje ulubione ciasto od Pań z Koła Gospodyń Wiejskich 🙂
– lepiej poznajesz ludzi i budujesz relacje (przez 3 dni i noce inaczej niż podczas kilku godzin, na samych koncertach),
– pełnymi garściami korzystasz z różnorodnych atrakcji i wydarzeń towarzyszących, które w wiosce festiwalowej dzieją się przez całe trzy dni i które są bezpłatne (w cenie karnetu)
– płacisz relatywnie o wiele mniej, za więcej!. To właśnie kupowany w przedsprzedaży karnet jest najtańszym biletem na festiwal! a stała opłata za pole namiotowe (bez względu na to czy na 1 czy na 4 noce) aż woła, przyjedź na dłużej (czyt. przyjedź wcześniej!) 🙂

guczodisko   FINAL 2

Dwa lata temu wprowadziliśmy ważną innowację jeszcze bardziej motywującą do nabywania karnetów na całe 3 dni. Twój karnet zyskuje dodatkową moc ! Staje się przepustką do specjalnych zniżek na kolejny festiwal w promocji „Nie ściągamy!” *
Taką moc mają wyłącznie karnety 3-dniowe, które mają postać tekstylnych opasek na rękę, a nie opaski papierowe będące odpowiednikiem biletów dziennych.

Sekret Organizatorów festiwali

Żeby łatwiej było Ci zrozumieć nasz punkt widzenia zdradzimy Ci pewien sekret. Przedsprzedaż karnetów ma dla Organizatorów kolosalne znaczenie!  Karnet jest tym czym w piłce nożnej  „bramka strzelona na wyjeździe”, liczy się podwójnie :-).
Jako usługa przedpłacona pomaga nam sfinansować niemałe koszty konieczne  do zapłacenia jeszcze przed rozpoczęciem festiwalu. Bardzo ułatwia nam zarządzać wielkością festiwalu i dostosować festiwalową infrastrukturę i obsługę (ochrona, miejsca parkingowe, służby porządkowe, toalety, stoiska gastronomiczne i inne) do ilości widzów. Tak aby była optymalna; ani za mała (bo to oznacza złą jakość), ani za duża (bo to oznacza pieniądze wyrzucone w błoto). I to najważniejsze; duża przedsprzedaż karnetów dla każdego Organizatora jest swoistym „votum zaufania”. Dowodem, że publiczność nam ufa i nas szanuje.

Czy wyobrażamy sobie, że odstąpimy kiedyś całkiem od sprzedaży wejściówek na miejscu, w kasie podczas festiwalu? Jest to możliwie, i całkiem prawdopodobnie (jeśli jeszcze nie w tym roku, to kiedyś może do tego dojść). Już bywały lata, gdy ustalaliśmy, że nie sprzedamy więcej wejściówek niż obliczona pojemność miejsca pod sceną. Gdyby okazało się, że cała pula karnetów się wyprzedała, to w skrajnym przypadku może dojść do sytuacji, że sprzedaż biletów dziennych zostanie istotnie ograniczona, a nawet wstrzymana. Teraz, odkąd powiększyliśmy areał wioski festiwalowej jest to czysta teoria. Ale przewidujemy, że kiedyś może dość do takiej sytuacji.

To już prawie wszystko

W całym tym przydługim wpisie staraliśmy się Wam wytłumaczyć kilka spraw:
Dlaczego nasz festiwal kończy się w sobotę, a nie niedziele, dlaczego każdy sprzedany karnet na cały festiwal niezmiernie nas raduje, dlaczego warto pomyśleć o urlopie, by wpaść do nas na dłużej niż tylko na kilka godzin.
Pewnie nie wszystkich przekonaliśmy, ale liczymy, że kogoś może tak. 🙂

Jeśli ktoś nie ma jeszcze kupionego karnetu na festiwal Pannonica może to zrobić choćby teraz klikając w link, który zaprowadzi Cię do >>> sklepu internetowego

gwiazda2

* Akcję „Nie ściągamy!” wymyśliliśmy  w 2016 roku. Jesienią po 4.Pannonice przez parę tygodni kilkaset osób karnie nie ściągało z ręki swojej festiwalowej opaski (bo taki to dziwny zawarliśmy „układ” :-), by uzyskać prawo do zakupu karnetu na następny festiwal po najlepszej cenie. W kolejnym roku chętnych było jeszcze (2 razy) więcej !